Nie wa¿ne czy mieszkasz w Mys³owicach od urodzenia, czy ¿ycie przywiod³o Ciê tu niedawno, albo przenios³o st±d w inne, nawet bardzo odleg³e strony! Nie wa¿ne jest czy Twoja rodzina jest rdzennie ¶l±ska lub spoza ¦l±ska! Nie wa¿ne jest Twoje wyznanie, ani narodowo¶æ, ani wiek, ani czy masz jak±kolwiek wiedzê o historii miast! Je¶li tylko mieszkasz tutaj, albo jaka¶ cz±stka Ciebie uznaje to miejsce za swoje, podziel siê swoj± histori±!!! Napisz o swoim mie¶cie lub dzielnicy, o swoim dzieciñstwie i doros³o¶ci w Mys³owicach! wiêcej
I Ty pomó¿ w tworzeniu serwisu Mys³owic w Zobacz ¦l±sk!
Dzieci Mazynberga
Adam Rygio³
Na Mazynberg chodzi³o siê zazwyczaj zim±. Stok obok bloków przy ul. Okrzei by³ wprost wymarzony do zjazdów na sankach. Oczywi¶cie dzieci z okolicznych osiedli mog³y zje¿d¿aæ te¿ gdzie indziej, bo w Mys³owicach teren jest ogólnie mocno pofa³dowany i zawsze znajdzie siê jakie¶ ma³e wzniesienie, gdzie mo¿na zjechaæ na sankach czy po prostu kawa³ku tektury. Ma³y, ale bardzo stromy "stok" znajduje siê obok alejki przy blokach na Ró¿yckiego, podobnie jak kiedy¶ na Boñczyku w miejscu obecnego parkingu za now± hal± sportow±, a dzieci z Wielkiej Skotnicy mia³y nawet usypan± (do dzi¶) ma³± górkê zjazdow±. Ale Mazynberg to by³o zawsze to zjazdowe "ekstremum", górka wszystkich górek, najwy¿szy i nieokie³znany punkt miasta.
Je¶li spojrzy siê na mapê Mys³owic, to mo¿na ³atwo zauwa¿yæ, ¿e Mazynberg nie jest w mie¶cie ¿adnym wyj±tkiem. Ciekawszych, bardziej górzystych wzniesieñ jest wiêcej, jak choæby Traugot na Morgach, Kêpa Bagieniokowa w Krasowach czy Wapiennik w Dzieækowicach. Nawet inne ¶ródmiejskie wzgórze, przy ul. Miko³owskiej, na szczycie którego mie¶ci³o siê targowisko, a teraz Tesco, mapy czêsto okre¶laj± jako wy¿sze o metr od Mazynberga, ale czy nas to zmyli? Mazynberg jest ogromny, trzeba siê na niego wspinaæ od ka¿dej strony, a kiedy siê ju¿ na niego wejdzie, mo¿na liczyæ na naprawdê dalekie widoki, którymi jednak jako ma³e dzieci siê nie przejmowali¶my. Wchodzenie na Mazynberg by³o pewn± trudno¶ci± i atrakcja sama w sobie, ale tak naprawdê liczy³ siê dla nas zjazd!
Wschodni stok Mazynberga przy ul. Okrzei by³ do zjazdów idealny i to z kilku powodów. Przede wszystkim by³ stromy, szeroki i d³ugi, poza tym pod koniec zjazdu nie wje¿d¿a³o siê do ¿adnego do³u czy na ulicê, ale spokojnie wyhamowywa³o na rozleg³ej p³aszczy¼nie. Równie¿ co jest wa¿ne stok by³ zawsze dobrze ubity, bo wszystkie dzieciaki z okolicznych bloków wypróbowywa³y tu swoje umiejêtno¶ci zaraz z pierwszym ¶niegiem. By³o tu te¿ bezpiecznie, w³a¶ciwie pod oknami dwóch wie¿owców Okrzei, czyli po prostu pod okiem rodziców. Dlaczego pisze w przesz³ym czasie? Niestety teraz porz±dne zjazdy z naszego stoku s± ju¿ w³a¶ciwie niemo¿liwe. Stok od lat 80-tych, kiedy zim± umawiali¶my siê grupami na szczycie, zmieni³ nie tylko swój wygl±d, ale co istotniejsze kszta³t. Jest on o wiele mniejszy, zniekszta³cony na szczycie rozbudowanymi gara¿ami, a w dole przeciêty chodnikiem i nowymi blokami. Ale najwiêksze zmiany w kszta³cie stoku spowodowa³a budowa boiska osiedlowego, które po prostu wciê³o siê w niego, przekre¶laj±c mo¿liwo¶æ bezpiecznego zjazdu.
Dawne zjazdy odesz³y wiêc w niepamiêæ, ale nie jestem chyba jedynym dzieckiem z tamtego okresu, który ma do Mazynberga sentyment. Bo Mazynberg, to nie by³ tylko ten jeden zimowy stok. Góra ¿y³a przecie¿ ca³y rok i my, dzieci, spotykali¶my siê z ni± przez ca³y czas. Poza zima trwa³ sezon cyrkowy, wtedy od miasta do miasta je¼dzi³y cyrkowe grupy ustawiaj± swoje bajeczne namioty, a w Mys³owicach stawia³y w³a¶nie na Mazynbergu, poni¿ej stoku zjazdowego, na p³aszczy¼nie, do której zim± mieli¶my zawsze ambicje dojechaæ, a gdzie stoj± teraz nowe bloki. Przyjazd cyrku by³ dla nas wielkim wydarzeniem, niemal ¶wiêtem, a wiadomo¶æ o rozstawiaj±cym siê namiocie roznosi³a siê w¶ród nas natychmiast. Rodzinna wyprawa na przedstawienie by³a wrêcz obowi±zkowa, po prostu nale¿a³o tam byæ. W szarej, PRL-owskiej rzeczywisto¶ci dekoracyjny przepych i orkiestra na ¿ywo robi³y na nas wra¿enie, i nawet je¶li, tak jak mnie, akrobacje i popisy treserów nudzi³y, to zawsze mo¿na by³o po¶miaæ siê z wyg³upów klaunów.
Mazynberg ¿y³ kiedy¶ swoim w³asnym ¿yciem, by³ wielkim obszarem, nie tak ³atwo jak dzisiaj dostêpnym. Mazynberg bardziej siê omija³o, ni¿ przez niego przechodzi³o, a tym bardziej przeje¿d¿a³o. Trzeba pamiêtaæ, ¿e przez ca³y jego szczyt, gdzie teraz znajduje siê nieukoñczona budowa szko³y, kiedy¶ ci±gn±³ siê du¿y obszar ogródków dzia³kowych, które osta³y siê jeszcze w maleñkim fragmencie. Przecinaj±cej szczyt wzniesienia przy ogrodzeniu budowy ulicy Moniuszki nie by³o, Mazynberg by³ stref± niedostêpn± i w wiêkszo¶ci ogrodzon±. Jego powolna zabudowa rozpoczê³a siê budow± "osiedla policyjnego" na zachodnim stoku. Budowa osiedla by³a dla nas kolejnym powodem do zabawy, poniewa¿ by³a ona otwarta i w ¿aden szczególny sposób niezabezpieczona. W czasie budowy piwnic bloków i kanalizacji powsta³y ogromne piaszczyste wykopy, w których to podczas dalekich skoków testowali¶my wytrzyma³o¶æ swoich ko¶ci na upadek. Oczywi¶cie by³o to niebezpieczne, ale skoro widzieli¶my tam ksiê¿ycowe kratery i okopy wojskowe z "4 pancernych...", to czy by³ sposób by¶my odmówili sobie zabawy?
Na "nasz± górkê" zawsze mówili¶my Mazynberg, chocia¿ ani jest to po polsku, ani super-poprawnie po niemiecku. Dopiero du¿o pó¼niej, kiedy moje ostatnie sanki zardzewia³y w której¶ piwnicy, us³ysza³em okre¶lenie Wzgórze Maazego i w pierwszej chwili nie skojarzy³em obu tych zwrotów. Kim by³ wiêc Maazy - w³a¶cicielem tego terenu? A mo¿e kim¶ z kim zwi±zana jest jaka¶ legenda? Tego niedopyta³em. Dla mnie Mazynberg tworzy w³asn± historiê.