zobacz.slask.pl   
ŚLĄSKI SERWIS INTERNETOWY   
2008 wrzesień przegląd wiadomości ze Śląska
zobacz ostatnie


Śląscy urzędnicy zignorowali konferencję
Towarzystwo DANGA, Józef Kulisz 2008.09.21
W Gdańsku odbyła się ósma edycja konferencji Partnerstwo dla Różnorodności. Konferencję zorganizowało Biuro Języków Mniejszościowych i Regionalnych. Konferencja nie została dostrzeżona przez górnośląskie elity. Prócz społeczników, w konferencji nie wziął udziału nikt ze śląskich władz samorządowych, ani nikt ze znanych polityków.
W dniach 11-13 września b.r. odbyła się w Gdańsku ósma edycja konferencji Partnerstwo dla Różnorodności (Partnership for Diversity). Konferencję zorganizowało Biuro Języków Mniejszościowych i Regionalnych (European Bureau for Lesser Used Languages - EBLUL) przy współpracy samorządu Województwa Pomorskiego i Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Konferencje Partnership for Diversity odbywają się co roku w innym mieście europejskim. W tym roku po raz pierwszy na miejsce obrad wybrano jeden z nowych krajów unijnych.
Europejskie Biuro Języków Regionalnych i Mniejszościowych jest organizacją wspierającą różnorodność językową i koordynującą działania mniejszościowych wspólnot językowych zamieszkujących nasz kontynent. Okazuje się, że w Europie około 40 mln. ludzi posługuje się na co dzień językami różnymi od oficjalnych języków swoich państw.
Do Gdańska przyjechali reprezentanci kilkudziesięciu europejskich wspólnot językowych, m. in. Katalończycy, Baskowie, mieszkańcy Galicji, Bretończycy, Fryzowie, Irlandczycy (język gaelic), Szkoci (języki scots i gaelic), mieszkańcy Gotlandii, Niemcy (język dolnoniemiecki). Polskie mniejszości językowe reprezentowali gospodarze, czyli Kaszubi, oraz Ślązacy - w konferencji wzięli udział przedstawiciele dwóch stowarzyszeń stawiających sobie za cel ochronę i rewitalizację śląskiej mowy: towarzystwa DANGA i stowarzyszenia Pro Loquela Silesiana.
Podczas konferencji można było się zapoznać z sytuacją poszczególnych małych języków, a także z działaniami podejmowanymi w celu ich ochrony przez władze państwowe i same wspólnoty mniejszościowe. A sytuacja ta jest bardzo różna. Najlepiej sprawy wyglądają w tych krajach i regionach, gdzie społeczeństwa i władze państwowe uświadomiły sobie, że różnorodność językowa jest wielką wartością kulturową. Tak jest np. w Hiszpanii, gdzie języki kataloński, baskijski i galicyjski, dzięki przemyślanym, systematycznym i wieloletnim działaniom nie tylko zostały uratowane od śmierci, ale prężnie się rozwijają a ich perspektywy są bardzo dobre. Wydaje się, że dobrym przykładem dla nas Ślązaków może być także język ladino z włosko-niemieckiego pogranicza językowego. W tych regionach na porządku dziennym są takie pojęcia jak wieloetniczność, edukacja dwujęzyczna, czy planowanie językowe. Inne wspólnoty, np. mieszkańcy Gotlandii, są na początku tej drogi, gdyż dopiero uświadamiają sobie potrzebę podjęcia bardziej zorganizowanych działań dla ochrony swojej mowy.
Konferencja była także okazją do przyjrzenia się sytuacji języka kaszubskiego. Osiągnięcia Kaszubów w pracy nad ochroną swojej mowy są naprawdę imponujące. Jeszcze w początkach lat dziewięćdziesiątych zeszłego stulecia wydawało się, że nic nie uratuje tej mowy od wymarcia. Posługiwanie się kaszubskim było w powszechnym przekonaniu uważane za coś właściwego może dla niewykształconych chłopów, ale na pewno nie godnego człowieka cywilizowanego. W ciągu kilkunastu lat, dzięki systematycznej pracy organizacji społecznych i władz samorządowych, sytuację tę udało się radykalnie zmienić. Dzisiaj Kaszubi mają dwujęzyczne szkoły, wypracowane zostały metody i programy nauczania, wykształcono kilkuset nauczycieli kaszubskiego. Rozwija się literatura po kaszubsku, kaszubski dobija się do salonów, a posługiwanie się tą mową staje się nawet modne. Dość powiedzieć, że prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego Artur Jabłoński przemówienie powitalne wygłosił w całości po kaszubsku. Również członkowie władz samorządowych województwa, np. przewodniczący sejmiku Brunon Synak, rozpoczynali swoje wystąpienia od wygłoszenia kilku zdań w tym języku.
Szkoda, że konferencja nie została dostrzeżona przez górnośląskie elity. Prócz społeczników, w konferencji nie wziął udziału nikt ze śląskich władz samorządowych, ani nikt ze znanych polityków. Naprawdę można się było na konferencji wiele dowiedzieć o tym, jak problemy językowe i etniczne można rozwiązywać w cywilizowany sposób, w duchu porozumienia i dla dobra wszystkich.


Krowa a sprawa śląska
Łowcy Felerów, Adrian 2009.09.12
Ze zdumieniem przeczytałem w dzisiejszym wydaniu NTO o wyczynie krowy imieniem Olga, która odbyła długi lot ze swoich rodzinnych Balcarzowic aż do dalekiego, odległego(o 1km)...Śląska. To musiało być naprawdę traumatyczne przeżycie dla tego biednego zwierzęcia. Już nawet nie chodzi o ten ryzykowny lot, ale o miejsce lądowania - nieszczęsny Śląsk.
Gdyby Olga pofrunęła w odrobinę innym kierunku to miałaby szansę nie przekroczyć granic Opolszczyzny, która jak wiadomo jest wyrwą między dwoma Śląskami (już sama nazwa Śląsk Opolski, czyli inne określenie Opolszczyzny, mówi nam, że to nie Śląsk). No ale niestety, los chciał inaczej. Na całe szczęście, jak czytamy dalej w artykule, krowa została przywieziona ze Śląska z powrotem na Opolszczyznę i czuje się lepiej.
Niestety takiej możliwości ucieczki ze Śląska nie mieli przodkowie Olgi, pasący się na tych samych łąkach kilkadziesiąt lat temu. Wtedy Balcarzowice wchodziły w skład Prowincji Górnośląskiej ze stolicą w.....Opolu. To musiała być dopiero trauma - spędzić całe życie na Śląsku i to w dodatku Górnym. Szczęśliwie w 1950 r. Balcarzowice, wraz z powstaniem województwa opolskiego, przeniosły się raz na zawsze ze Śląska na Opolszczyznę. Szkoda, że krowy z Nakła, gdzie wylądowała Olga, nie miały tyle szczęścia. Łączę się w bólu z ich losem i trzymam kciuki za to, że kiedyś również i ich miejscowość przestanie być Śląskiem a stanie się Opolszczyzną. Problemem może być nazwa (Nakło Śląskie) ale skoro, leżący pod Opolem, Kamień Śląski dał radę to i Nakło, mam nadzieję, da.


Strażacy chcą reaktywować medal Hellmana
Nowa Trybuna Opolska, Mirosław Dragon 2008.08.30
Johannes Hellman prawie sto lat temu założył ochotniczą straż pożarną. Strażacy z Szemrowic chcą reaktywować medal jego imienia.
Skąd taki pomysł? Bo Johannes Joseph Conrad Hellmann (1840-1924) wielkim Ślązakiem był. I na dodatek strażakiem ochotnikiem z krwi i kości. Przez całe swoje życie organizował ochotnicze jednostki gaśnicze. Uznanie za swoje zasługi zdobył jeszcze za życia. W 1920 roku, kiedy świętował 80. urodziny, Związek Straży Pożarnych Prowincji Śląskiej (Schlesischer Provinzialfeuerwehrverband) utworzył medal im. Hellmanna, który był przyznawany zasłużonym druhom ochotnikom. Jednak jeszcze przed wojną (w 1936 roku) przestano nadawać odznaczenie.
- Dzisiaj Hellmann jest niemal całkiem zapomniany, a to przecież ojciec śląskiego pożarnictwa - mówi Rudolf Hyla, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Szemrowicach (gm. Dobrodzień). - Będę tak długo zabiegał, aż medal im. Hellmanna zostanie reaktywowany.
Wielbiciel strażackich sikawek
Skąd taki upór szefa OSP z Szemrowic? Bo Rudolf Hyla to też Ślązak i strażak z krwi i kości. Na dodatek ma bzika na punkcie historii. Kilka lat temu w okolicznych wsiach szukał zabytkowych sikawek konnych, jakimi strażacy jeździli do pożarów sto lat temu. W Gosławicach znalazł magirusa z 1925 roku, w Ligocie Dobrodzieńskiej sikawkę zbudowaną w 1932 roku w fabryce Hermanna Koebe. Druhowie z Szemrowic odkupili obie maszyny. (...)
Zawody Sikawek Konnych na Górnym Śląsku odbyły się po raz pierwszy w Szemrowicach 5 lat temu. Oprócz rywalizacji strażaków co roku organizowane są również konferencje popularnonaukowe o historii śląskiego pożarnictwa. Właśnie podczas jednego z wykładów Rudolf Hyla dowiedział się o Johannesie Hellmannie. Od razu zaczął szukać o nim informacji.
Okazało się, że Centralne Muzeum Pożarnictwa, które mieści się w Mysłowicach, nie ma żadnych informacji o wybitnym śląskim strażaku. Rudolf Hyla zwrócił się zatem do strażackiego muzeum w niemieckiej Fuldzie. Tam znalazł całą teczkę materiałów o Hellmannie, m.in. kopie artykułów z ukazującej się przed wojną Śląskiej Gazety Strażackiej (Schlesische Feuerwehr-Zeitung).
Johannes Hellmann urodził się w 1840 roku w miejscowości Zauditz w powiecie raciborskim. Kończył prawo na uniwersytecie we Wrocławiu. W swojej karierze zawodowej był kolejno: sędzią w Raciborzu, wiceburmistrzem w Gliwicach oraz syndykiem w Nysie. Zaraz po objęciu fotela zastępcy burmistrza zorganizował w Gliwicach ochotniczą straż pożarną. Po przenosinach do Nysy również szefował tamtejszym ochotnikom. Był jednym z założycieli Związku Straży Pożarnych Prowincji Śląskiej i jego przewodniczącym w latach 1896-1920.
- Realizację największego zadania Hellmann rozpoczął w 1898 roku - informuje Lidia Kontny, mieszkanka Szemrowic i była burmistrz Dobrodzienia. To ona przetłumaczyła niemieckie materiały o strażaku otrzymane z muzeum w Fuldzie oraz wygłosiła wykład o nim w ramach projektu Historia lokalna.
Otóż w 1898 roku Hellmann wprowadził schemat organizacyjny ochotniczych straży pożarnych na całym Śląsku. W każdym powiecie został utworzony oddzielny związek z powiatowym mistrzem strażackim na czele. Szef Związku Straży Pożarnych Prowincji Śląskiej rozpropagował też ubezpieczenia przeciwpożarowe, a także ubezpieczenia strażaków i... koni ciągnących sikawki od wypadków podczas akcji. Hellmann był autorem broszur: Regulamin ćwiczeń oraz Poprawa ochrony przeciwpożarowej na nizinnym terenie. Z jego inicjatywy wydawano Śląski śpiewnik strażacki oraz wspomnianą już Śląską Gazetę Strażacką. Za to wszystko Johannes Hellmann otrzymał honorowe obywatelstwo Nysy oraz został patronem medalu.
Medal Hellmanna
- W całej Polsce strażakom przyznaje się Medal Honorowy im. Bolesława Chomicza, na Śląsku mielibyśmy dodatkowo regionalną nagrodę im. Hellmanna - marzy Rudolf Hyla. (...)
Strażacy z Szemrowic chcą jednak przeprowadzić wielką akcję promocyjną. W czerwcu podczas V Zawodów Sikawek Konnych odsłonili tablicę z brązu, upamiętniającą Johannesa Hellmanna.
- Rozesłaliśmy też do wszystkich gminnych zarządów OSP na Opolszczyznie listy z prośbami o poparcie - mówi Joachim Wloczyk, sołtys i zarazem sekretarz strażaków ochotników w Szemrowicach.
Druhowie chcą, żeby jak najwięcej gminnych i powiatowych związków strażackich podjęło uchwały o poparciu idei reaktywowaniu medalu Hellmanna.
Trzy gminy już poparły akcję: Dobrodzień oraz Zębowice i Zdzieszowice.
- Jestem wielkim zwolennikiem przywrócenia tego odznaczenia - mówi Dieter Przewdzing, burmistrz Zdzieszowic i prezes OSP w swojej gminie. - Mamy na Śląsku Hellmanna, zakładał tutaj straż pożarną i powinniśmy go za to honorować.
Z dala od polityki
Strażacy z Szemrowic obawiają się tylko jednego.
- Żeby tylko ta inicjatywa nie została upolityczniona - martwi się Rudolf Hyla. Nie wszystkim podoba się, że druhowie chcą reaktywować nagrodę z przedwojennych czasów, której patronem jest niemiecki Ślązak.
- Być Ślązakiem to jest kara Boska, ale przecież nikt Hellmanna ani mojego opy nie przebierze z niemieckiego munduru strażackiego w polski - mówi Rudolf Hyla. - Hellmann urodził się i umarł na śląskiej ziemi, tutaj służył ludziom jako strażak i to jest najważniejsze. Ta nagroda ma łączyć, a nie dzielić.
Co ciekawe, rodzinna miejscowość ojca śląskiego pożarnictwa (taki napis wyryto na jego nagrobku: Vater der Feuerwehren Schesiens) po I wojnie światowej znalazła się w granicach Czech.
Bogu na chwałę, ludziom na pożytek - głosi napis na rewersie medalu, który strażacy z Szemrowic zaprojektowali na wzór odznaczenia nadawanego przed wojną. Odznaczenie ma symbolicznie łączyć Śląsk.
- Chcielibyśmy, żeby ten medal nadawano zasłużonym strażakom z terenu całego Śląska, a zatem z trzech województw: śląskiego, opolskiego i dolnośląskiego - mówi Joachim Wloczyk.

Ewald Gawlik / za: Izba Śląska  wiecej zdjęć
Archiwum artykułów:
  • 2010 luty
  • 2009 grudzień
  • 2009 listopad
  • 2009 październik
  • 2009 wrzesień
  • 2009 sierpień
  • 2009 luty
  • 2008 grudzień
  • 2008 listopad
  • 2008 październik
  • 2008 wrzesień
  • 2008 sierpień
  • 2008 lipiec
  • 2008 czerwiec
  • 2008 maj
  • 2008 kwiecień
  • 2008 marzec
  • 2008 luty
  • 2008 styczeń
  • 2007 grudzień
  • 2007 listopad
  • 2007 październik
  • 2007 wrzesień
  • 2007 sierpień
  • 2007 lipiec
  • 2007 czerwiec
  • 2007 maj
  • 2007 kwiecień
  • 2007 marzec
  • 2007 luty
  • 2007 styczeń
  • 2006 grudzień
  • 2006 listopad
  • 2006 październik
  • 2006 wrzesień
  • 2006 sierpień
  • 2006 lipiec
  • 2006 czerwiec
  • 2006 maj
  • 2006 kwiecień
  • 2006 marzec
  • 2006 luty
  • 2006 styczeń
  • 2005 grudzień

  •    Mówimy po śląsku! :)
    O serwisie  |  Regulamin  |  Reklama  |  Kontakt  |  © Copyright by ZŚ 05-23, stosujemy Cookies         do góry